Poznaliśmy się w lipcu 2024 roku, kiedy to właściciele Roksi przyprowadzili ją do weterynarza do uśpienia. Nie była nigdy leczona, a stwierdzono u niej cukrzycę, chorą trzustkę, a dodatkowo jest psem niewidomym. Na szczęście natrafiła na dobrego weterynarza i Pani Natalia nie pozwoliła jej uśpić; dając jej drugie życie. Roksi mieszka w domu tymczasowym, jest pod stałą opieką wielu specjalistów. Miała zakładany czytnik pomiaru glukozy, aby ustalić właściwe dawkowanie insuliny, a także przeszła kontrolę okulistyczną. Dobrze żyje z innymi zwierzętami, swoje potrzeby załatwia na spacerach, natomiast jest wielkim łasuchem, chociaż jej budowa na to nie wskazuje. Pies do adopcji.